Od wielu lat obserwujemy proces digitalizacji przedsiębiorstw i przenoszenia handlu do sieci. Trwający od kilku tygodni stan globalnej pandemii w dużym stopniu ten proces przyspieszył. Konsumenci w dużej mierze korzystają z zakupów w sieci, dlatego e-commerce notuje obecnie wysokie wzrosty. Przeanalizowaliśmy sytuację wielu firm na przestrzeni ostatnich lat i nasuwa się jeden wniosek. Możliwe jest wyciągnięcie lekcji i odrobienie strat, dzięki zastosowaniu umiejętnej strategii sprzedaży.
1.
Niektórzy szacują, że w pierwszym kwartale 2020 roku udział e-commerce w sprzedaży będzie tak wysoki, jak nigdy dotąd. Przykładem może być Vistula Retail Group, która w pierwszym kwartale 2019 roku zanotowała przychody ze sprzedaży w kanale e-commerce na poziomie 15,5 procent, natomiast w analogicznym okresie tego roku, szacuje, że wyniosą one około 24 procent przychodów ze sprzedaży grupy ogółem.
2.
Wiele firm, które dotychczas opierało swoje funkcjonowanie o sprzedaż stacjonarną i online, zanotowało duże wzrosty odwiedzin w sklepach internetowych. Przykładem jest np. Komputronik, gdzie od momentu wybuchu pandemii, liczba zakupów w kanale internetowym wzrosła o kilkadziesiąt procent. Sprzedaż w kanałach e-commerce rozwinęła się również w grupie CCC – dotychczas stanowiła w strukturze przychodów ze sprzedaży odpowiednio 25 procent w roku 2019 i blisko 45 procent w marcu tego roku.
3.
Opierając się na badaniach firmy analitycznej Quantum Metric, widać wzrost przychodów sprzedawców detalicznych, którzy prowadzą sklepy online. Jeśli wierzyć statystykom – to wzrost o ponad połowę! W ramach badania, które przeprowadzono w USA pomiędzy 27 stycznia a 23 lutego (kiedy wirus zaczął dynamicznie rozprzestrzeniać się poza Azją), przeanalizowano łącznie około 5,5 miliarda wizyt w sklepach internetowych, odwiedzanych zarówno z urządzeń mobilnych, jak i komputerów stacjonarnych. Szczegółowa, pogłębiona analiza wykazała, że wskaźnik konwersji wzrósł o blisko 10% w porównaniu z analogicznym okresem rok wstecz. Oznacza to, że znacząca liczba klientów odwiedzających sklepy internetowe dokonała zakupu. Wzrost konwersji to jeden z ważniejszych indykatorów w handlu online, pokazujący skuteczność szeregu działań np. reklam, ale i ogólną atrakcyjność oferty.
4.
Spore zmiany pandemia wymusiła również na dostawcach dóbr i usług. InPost, z uwagi na rosnące zainteresowanie i zapotrzebowanie na usługi dostaw bezkontaktowych, umożliwił Klientom wygodny i bezpieczny odbiór przesyłek z paczkomatów z aplikacją InPost Mobile, a także przyspieszył start usługi „Paczka w Weekend” umożliwiającej dostawy do paczkomatów także w soboty i niedziele.
5.
Mówiąc o przekuwaniu sytuacji pandemii w szansę, nie sposób nie wymienić tu frisco.pl, internetowego sklepu z artykułami spożywczymi, kosmetycznymi i produktami gospodarstwa domowego. Sklep obecnie notuje w ciągu tygodnia sprzedaż na poziomie… miesięcznej sprzed kryzysu!
6.
Możliwości rozwoju dla przedsiębiorstw w czasie pandemii, można zobrazować również przykładami z rynków zagranicznych. W Chinach pierwsze przypadki „wygranych na kryzysie” pojawiły się już kilkanaście lat temu podczas epidemii SARS. Mowa tu nie tylko o pandemii z bieżącego roku, lecz również wydarzeń z 2002/2003 związanych z SARS. Sklep internetowy Alibaba, nakierowany był wówczas głównie na lokalną sprzedaż B2B. W momencie, gdy europejskie firmy zaczęły poszukiwać dostawców online, w 2003 roku platforma wzbogaciła się o 4 tys. nowych kontrahentów, a notowany obrót był 5-krotnie większy niż przed epidemią.
7.
Chińskie firmy są zresztą jednymi z bardziej kreatywnych w biznesie. W dobie pandemii koronawirusa sieć supermarketów Hema borykająca się z niedoborem personelu, podpisała umowę z 40 sieciami restauracji, hoteli oraz kin, które zostały czasowo zamknięte, przejmując ich pracowników do obsługi zamówień i dostaw. Śladem Hemy, która należy do największego konkurenta Amazona, poszły inne firmy. Na rynku zachodnim Ele, Meituan, JD i 7Fresh zapożyczyły siłę roboczą z dotkniętych kryzysem restauracji. Inny przykład kreatywnego działania w dobie kryzysu daje kosmetyczna sieć Lin Qingxuan, która w związku z zamknięciem blisko połowy swoich sklepów, skierowała pracowników do pracy zdalnej, celem promowania sprzedawanych wyrobów w mediach społecznościowych. Dzięki temu sprzedaż firmy osiągnęła poziom 200 proc. sprzedaży w porównaniu do poprzedniego roku.
Wysoce prawdopodobne jest, że pandemia koronawirusa spowoduje trwałą zmianę sposobu zachowania konsumentów. To z kolei przyczynić się może do umocnienia pozycji e-commerce. Dlatego też warto wykorzystać kanał sprzedaży online jako sposób na rozwój firmy w dobie kryzysu tradycyjnego handlu.